Niespodziewane wygrane Boys i Nobles, kolejna dogrywka w meczu Dragons z Jumpers

Już pierwsza, jeszcze niepełna kolejka Sezonu 2 obfitowała w niespodzianki. Niepokonani mistrzowie ulegli przebudowanym Cave Boys, Rogue Jumpers zrewanżowali się Fierce Dragons za wiosenną porażkę. Udane debiuty mają za sobą Hurricane i Dentists, choć ci pierwsi musieli się mocno postarać, by pokonać Yellow Pigs. Dalsza część rozgrywek zapowiada się niezwykle interesująco.

Fierce Dragons - Rogue Jumpers 92:99

Kiedy spotykają się te ekipy, to nie ma mowy o blowoucie. Drugi raz stanęły naprzeciw siebie i drugi raz zwycięzcę wyłoniono dopiero w dogrywce. Tym razem wystarczyła jednak jedna zamiast dwóch, inny był także ostateczny tryumfator. Smoki doprowadziły do remisu w ostatniej akcji, ale w dodatkowym czasie zabrakło im już sił oraz precyzji. Udany rewanż w takich okolicznościach musi "Janosikom" smakować wyjątkowo dobrze. Ekipę do wygranej poprowadzili Michael Ejiofor oraz Maciej Krupa. Podkoszowy zdobył 27 punktów i zebrał piłkę aż 16 razy, do tego zanotował 7 ostatnich podań, jego kolega dołożył 23 oczka, 14 zbiórek i 8 asyst. W ekipie "Smoków" należy wyróżnić przede wszystkim Danyila Mischenkę (25 pkt., 15 zb., 4 as.) i Kacpra Dziubka (21 pkt., 14 zb., 2 as.)

Fierce Jumping Fugitives - Mighty Kings 52:135

Mecz bez większej historii, zwłaszcza na tle innych, niezwykle zaciętych spotkań tej serii. Kings kompletnie zdominowali przeciwników i odnieśli bardzo wysokie zwycięstwo. O triple-double otarli się Michał Borkowski (20 pkt., 9 zb., 10 as.), a także kapitan "Królów", Piotr Suchański (12 pkt., 9 zb, 9 as.). Od swoich rywali byli lepsi w każdym aspekcie. Doświadczonych Fugitives czeka sporo pracy, jeśli chcą pokazać młodszym, że jeszcze potrafią z nimi powalczyć.

Proud Nobles Salt Miners 108:106

Kolejne spotkanie, w którym przegrany z poprzedniego sezonu potrafił zrewanżować się przeciwnikowi. Nobles wygraną zapewnili sobie dzięki większej ilości zbiórek (76 do 31). Mimo takiej dysproporcji to bardziej mobilni Miners mieli wszystko w swoich rękach jeszcze na kilka minut przed końcem. Ostatnie akcje to jednak popis Nobles, dzięki czemu ta ekipa wygrała różnicą dwóch punktów i udanie rozpoczęła sezon.

Crispy Bagels Cave Boys 84:91

Nie ma już w Lidze zespołu, który nie doznałby choć jednej porażki. Niepokonani w poprzedniej kampanii mistrzowie ulegli na start rozgrywek mocno przebudowanej ekipe Cave Boys. Spotkanie tryumfatora z półfinalistą poprzedniej edycji zapowiadało się na hit, jednak mimo wszystko to Bagels byli jego wyraźnym faworytem. Rzeczywistość okazała się inna, bo Boys wymusili na rywalach 30 zbiórek i mieli minimalną, ale jednak znaczącą przewagę w każdym ważnym aspekcie. Trafili więcej rzutów z gry i z rzutów wolnych, mieli więcej zbiórek, grali nieco bardziej zespołowo. Ciekawe, jak zareagują teraz podrażnieni mistrzowie, ale nie zazdrościmy ich przyszłym rywalom.

Majestic Courtiers Rocky Falcons 59:42

Złożona z wolnych agentów drużyna "Dworzan" ma za sobą udane pierwsze spotkanie w rozgrywkach Development League. Trzeba przyznać, że w spotkaniu z Rocky Falcons obie ekipy miały spore problemy ze skutecznością i płynnością gry. W ekipie "Sokołów" wyróżnił się kapitan, Amadou Guindo, który zanotował 18 punktów, 20 zbiórek i 2 asysty. Nikłe wsparcie kolegów nie wystarczyło jednak do osiągnięcia wygranej.

Brave Buglers 88:62 Sleeping Knights 88:62

Tym razem bez niespodzianki, bo faworyci podołali wyzwaniu. Dobrą dyspozycję zaprezentowali zwłaszcza Łukaszowie: Mierzejewski i Pałka. Dzięki ich postawie Buglers od początku trzeciej kwarty kontrolowali już przebieg meczu Szukając pozytywów dla Knights, byli w stanie dotrzymać rywalom kroku znacznie dłużej niż w Sezonie 1, gdy ulegli 52:92.

Golden Treasures - Desert Devils 132:94

Siłę swojej ofensywy zaprezentowali Golden Treasures. Szybko zbudowali wysoką przewagę nad ekipą "Diabłów" i nie oddali jej do samego końca. Imponują zwłaszcza statystyki Michała Kalińskiego, który zdobył 30 punktów i zanotował 17 asyst.Ekipa Mirosława Satory zademonstrowała, że znów zamierzają walczyć o najwyższe cele. Devils, aby myśleć o wygranych w spotkaniach z mocnymi zespołami, muszą zdecydowanie poprawić grę w obronie.

Old Town Bats - Beer Freaks 68:65

Końcowy wynik sugeruje, że był to niezwykle zacięty mecz, jednak w praktyce od samego początku zarysowała się przewaga Bats. Do przerwy prowadzili 47:33 i w trzeciej kwarcie pewnie zmierzali po wygraną. Dopiero w ostatniej części dopadło ich zmęczenie i mocno spuścili z tonu, co wykorzystali "Fanatycy Piwa". Duży udział w sukcesie Bats miał zwłaszcza Mateusz Kurlit, który zanotował double-double (11 pkt. 15 zb.).

Insane Hurricane - Yellow Pigs 91:84

Niesamowicie interesująco zapowiadające się spotkanie nie zawiodło i rzeczywiście stało na wysokim poziomie. Lepiej rozpoczęły "Świnki", natomiast w ekipie Hurricane początkowo piłka słuchała jedynie Michała Bogusza. Potem do gry wkroczył jednak Grzegorz Floryański (30 pkt, 10/17 z dystansu) , odblokowało się także kilku innych kolegów i z czasem Hurricane zaczął zyskiwać przewagę. Choć Pigs dzielnie walczyli, to jednak nie zdołali już odzyskać prowadzenia. Dobry mecz zanotował zwłaszcza Tomasz Bubula, który zdobył 22 punkty i zanotował 9 zbiórek.

Hall Dentist - Magic Stones 106:56

Grający w wąskim składzie Dentists poradzili sobie gładko z ekipą Jana Kawy. Każdy z graczy drużyny dołożył swoją cegiełkę, zdobywając przynajmniej 8 punktów. Wśród ich rywali tylko dwóch przekroczyło ten próg. Spotkanie było rozstrzygnięte niemal jeszcze przed przerwą, gdy Dentists odskoczyli na dwubramkową przewagę.

Aktualizacja: czwartek, 16.09.2021 08:35

Zaloguj się

Utwórz konto