Zapowiedź - Finał D-League
- Autor: Wojciech Ziemba
W wielkim finale Development League zmierzą się pierwsza oraz trzecia drużyna sezonu regularnego. Obecność City Towers i Rushing Bisons w decydującym meczu nie jest raczej niespodzianką, a kto ma większe szanse na zwycięstwo? Poniżej kilka słów na temat dotychczasowych dokonań obu ekip.
11.12.2021, g. 10:00
City Towers – Rushing Bisons
Patrząc tylko na bilans spotkań, faworyta wskazać nie byłoby trudno. City Towers w tym sezonie jeszcze nie przegrali i legitymują się bilansem 8:0, a Bisons? Trzy porażki w sezonie regularnym, a co za tym idzie, raczej nie zadowalający bilans 5:3. Do tego zwycięstwo Wież w bezpośrednim meczu... Patrząc więc tylko na ten aspekt, po złoto powinni sięgnąć Towers. Rzućmy okiem na statystyki. Towers rzucają na lepszych skutecznościach – z gry, za dwa, za trzy, i nieznacznie, ale jednak, też z rzutów wolnych. W czym więc Bisons mogą upatrywać swojej szansy? Przewagę mają w punktach z kontry, w punktach z ławki i drugiej szansy. Towers muszą więc na pewno spowolnić, nomen omen, pędzące Żubry i do tego postawić się mocno dominującemu na deskach Pawłowi Mazgajowi. Na pewno Bisons mają potencjał, by być pierwszymi, którzy pokonają Towers, a półfinałowe starcie z Restorers pokazało, że drzemią w nich także spore pokłady sportowej złości. Mecz jednak nie ma zdecydowanego faworyta.
Kluczowy pojedynek?
Na pewno wiele zależeć będzie od dwóch czołowych strzelców obu ekip, Jakuba Zaleśnego i Tomasza Sobasa. Ciekawi jesteśmy, czy właśnie gracze kryć się będą nawzajem? Jeśli tak, to wydaje się, że ważniejsze zadanie chyba przed graczem Towers, bo menadżer Bisons, nie tylko rzuca, ale też organizuje całą grę zespołu. Drugim aspektem walka pod koszem i pojedynek najlepszego zbierającego ligi Pawła Mazgaja z wysokimi Towers. Kilka wież w swoim składzie zespół Tomka Cybulskiego ma, więc na deskach też powinno być ciekawie.